Jak uczyć dzieci miłości do zwierząt i przyrody?

Jak uczyć dzieci miłości do zwierząt i przyrody?

Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci – jeśli nie nauczymy dzieci szacunku do przyrody i dbania o środowisko, nie będzie im to w dorosłości przychodziło naturalnie. Całkiem możliwe, że pokolenie naszych dzieci i wnuków dostanie po nas w spadku planetę zniszczoną w nieznanej dotąd skali, a bycie „eko” będzie nie tyle polecane, co niezbędne do przeżycia. Jak obudzić w dzieciach miłość do przyrody?  Oto parę pomysłów!

Zajęcia przyrodnicze

Przyroda staje się coraz częstszym tematem różnego rodzaju obozów, kolonii, warsztatów i zajęć pozaszkolnych. Coraz częściej spotkać można oferty zajęć w lesie. Leśne szkoły wchodzą szturmem na polski rynek edukacji wczesnoszkolnej, pojawiają się ogłoszenia o spacerach ornitologicznych czy entomologicznych. Wiele takich aktywności jest darmowych, ale za część musimy zapłacić. Są to zdecydowanie pieniądze warte wydania, bo wiedza i umiejętności przekazane w trakcie takich zajęć są często unikalne i podane w formie, która zapada w pamięć na zawsze. Jeśli przekracza to nasze możliwości  budżetowe, można w tym celu założyć zbiórkę internetową i zebrać potrzebną sumę nawet, jeśli to dość nagła sprawa. Warto śledzić na bieżąco oferty takich zajęć jeszcze przed sezonem wakacyjnym, bo ilość miejsc jest najczęściej bardzo ograniczona. Obozy i zielone szkoły odbywają się często w miejscach przepięknych przyrodniczo, więc dodatkowo dzieciaki mogą obcować z przyrodą w najbardziej atrakcyjnym wydaniu. Przyrodnicy, którzy prowadzą takie warsztaty z chęcią zaspokoją ciekawość nawet najbardziej dociekliwego dziecka, podpowiedzą gdzie szukać zwierząt w swoim codziennym otoczeniu, pokażą jak podglądać zwierzęta w lesie, jak się do nich skutecznie podkraść, aby obserwować ich życie.

Podsycać ciekawość

Dzieci instynktownie interesują się światem, bo to ważny element ich rozwoju - zwracają uwagę na każdą biedronkę i motyla, którego zobaczą. Możemy wspierać tę ciekawość poprzez okazywanie swojej uwagi. W dobie wszędobylskich smartfonów można szybko i łatwo wyszukać w sieci informacje o danym zwierzęciu czy roślinie i przeczytać je dziecku. Takie połączenie jego własnego odkrycia z dawką przyrodniczej wiedzy pozwoli tym informacjom świetnie zapaść w dziecięcą pamięć. Nawet jeśli nie znamy nazwy danego gatunku, można wykorzystać aplikację na telefon, która rozpoznaje zwierzęta i rośliny ze zdjęć. Jeśli uda się wciągnąć dziecko w takie historyjki, możemy iść o krok dalej i kupić atlasy, a później nawet klucze do oznaczania zwierząt. Jest to świetna inwestycja w przyszłość – nie da się ukryć, że mamy stały kontakt z różnymi organizmami, od spotkanych na spacerze ptaków, po owady i pająki nawiedzające nasze domy, warto je znać i umieć rozpoznawać, aby w razie nieoczekiwanych interakcji wiedzieć jak się zachować.

Niezbędnik małego przyrodnika

Aby zachęcić dziecko do odkrywania świata przyrody warto wyposażyć go w sprzęt, który mu to ułatwi i – rzecz jasna – asystować przy tym, aby nikomu nie stała się krzywda. Coraz częściej kupić można gotowe zestawy do obserwacji owadów – siatka, lupa, pudełeczka. Można taki zestaw też złożyć samodzielnie, a jako pudełek do obserwacji owadów użyć pojemników na żywność lub na przykład pojemników na mocz dostępnych w każdej aptece. Siatki dostępne są w sieciówkach, można je również bez problemu, za niewielkie pieniądze kupić przez internet. Ważne, aby w trakcie wyciągania złapanego w siatkę owada, robić to z wyczuciem i nie zrobić mu krzywdy oraz aby po dokładnym obejrzeniu zwierzątka w pudełku, wypuszczać je z powrotem na wolność. Kapitalnym sprzętem dla dzieci w wieku szkolnym będzie mikroskop – początkowo jego obsługa bywa problematyczna, ale kiedy dziecko załapie jak ustawić odpowiednią ostrość, mikroskop stanie się źródłem świetnej zabawy. Wystarczy odrobina wody z jeziora, aby wejść w zupełnie nowy świat – pierwotniaki, skorupiaki, nicienie, larwy owadów – to wszystko w powiększeniu wygląda fenomenalnie! Można też założyć własną hodowlę organizmów wodnych do takich obserwacji. Wystarczy na spacerze pozbierać trochę ściółki leśnej, suchej trawy czy nawet ziemi ogrodowej, zamknąć to w pojemniku z wodą i po kilku dniach podziwiać niesamowitą różnorodność mikroorganizmów, które nam „urosną”

Pielęgnowanie empatii

Tym, co bardzo zbliża dzieci do przyrody jest empatia. Starajmy się więc pokazywać dzieciom, że zwierzęta czują i niekiedy potrzebują naszej pomocy. Nawet niewielki gest może zadziałać na wyobraźnię dziecka tak silnie, że utrwali mu się potrzeba opieki nad zwierzętami. Jeśli widzimy ranne zwierzę, dzwonimy na straż miejską czy leśną – opowiadajmy o tym dziecku, mówmy dlaczego tak się stało, że człowiek rozwijając miasta ogranicza przestrzeń dla zwierząt i dlatego musimy je wspierać. Warto pokazywać, że każde życie się liczy, każde zwierze jest potrzebne w przyrodzie i każdemu należy się szacunek. Przykładowo jeśli widzimy na ziemi pszczołę lub trzmiela, bardzo możliwe, że skończyło im się „paliwo” i nie mogą wrócić do domu. W takim przypadku wystarczy podać im odrobinę wody z cukrem lub miodem, one z wdzięcznością umączą w tym swój długi języczek i napiwszy się – odlecą. To cudowna mała lekcja empatii i miłości do przyrody, która w przyszłości z pewnością zaowocuje.

miłość do zwierząt

Zwierzątko - domownik

Możemy powierzyć pod opiekę dzieciom nie tylko typowe zwierzęta domowe jak psa  czy kota, ale również całą masę bardzo ciekawych i wielokrotnie mniej wymagających zwierząt. Z gryzoni najodpowiedniejszym zwierzęciem będzie szczur – choć może nie dla każdego są one piękne, posiadają zalety, które mocno działają na ich korzyść. Szczury w przeciwieństwie do chomików są zwierzętami społecznymi, oswojone kochają towarzystwo człowieka, nie uciekają i nie gryzą. Są też znacznie bardziej odporne na trudne warunki niż świnki morskie, szynszyle i króliki. Ale zwierzęta futerkowe mogą powodować alergię, co więc innego? Gady! Coraz bardziej popularne, chociaż nadal kojarzą się z egzotyką. Świetną opcją dla młodego przyrodnika będzie gekon lamparci – to bardzo łagodna i delikatna jaszczurka, której obserwacja może sprawić wielką frajdę. Gekon żywi się owadami takimi jak świerszcze, dlatego nadzór osoby dorosłej przy karmieniu jest nieodzowny. Jaszczurki niespecjalnie lubią być brane na ręce, ale w asyście osoby dorosłej można raz na jakiś czas wyjąć ją, aby przespacerowała się na wyciągniętej rączce dziecka. Od niedawna zwierzęta domowe to także owady i inne bezkręgowce. Chociaż zapewne mało która matka zgodziłaby się na obecność pająka ptasznika pod swoim dachem, o tyle patyczaki czy kolorowe chrząszcze będą bardzo sympatycznymi współlokatorami dla dziecka w wieku szkolnym. Świetne do hodowli domowej są również karaczany tropikalnych gatunków, odznaczające się bardzo dużymi rozmiarami i bardzo łagodnym usposobieniem. Akwarystyka jest skomplikowana i kosztowna, raczej dla nastolatka niż dla małego dziecka, jeśli podejdzie się do tego bez odpowiedniej wiedzy, czeka nas dużo niepowodzeń i rozczarowań. Znacznie prostszą i sympatyczniejsza alternatywą dla hodowli rybek, jest hodowla przekopnic. Są to niewielkie, bardzo ciekawe skorupiaki wodne, które kupuje się w formie suchych jajeczek (cyst), miesza z wodą i po kilku dniach zaczynają sobie radośnie pływać w naszym zbiorniku. Żyją tylko trzy miesiące, więc umrą zanim zdążą się dziecku znudzić, a w akwarium pozostają po nich kolejne cysty, które można ponownie zalać wodą i za jakiś czas mieć kolejną porcję przekopnic. Ich obserwacja jest szalenie ciekawa, nie są płochliwe, za to bardzo łakome i cały czas poszukują jedzonka, przez co są w ciągłym ruchu.

Bioróżnorodność na parapecie

Przyroda w domu to nie tylko zwierzęta! Nie każdy przecież ma możliwość posiadania zwierzęcia w domu – nawet najprostsze w hodowli zwierzę wymaga czasu i uwagi. Świetnym pomysłem będą parapetowe uprawy. Ale ale! Nie chodzi o ustawienie pięknej paprotki i narzucenie dziecku obowiązku podlewania jej. Znacznie atrakcyjniejsze będzie sianie i obserwacja, jak rośliny kiełkują. Świetne na początek będą łatwe w uprawie i szybko kiełkujące rośliny jak fasola czy groszek – do tego nie potrzeba nawet doniczki z ziemią, starczy słoik z wodą. Bardzo ciekawie kiełkuje ziemniak, znalezione na spacerze żołędzie i kasztany, wyciągnięte z owoców pestki awokado czy pomarańczy. Obserwując codzienne przyrosty i dbając o odpowiednie ich nawodnienie, młody człowiek będzie zżywał się ze swoimi roślinkami i dzięki temu w zupełnie inny sposób będzie odbierać roślinność poza domem. Dziecko uczone w taki sposób nie weźmie patyka i nie będzie bezmyślnie tłukło w siewki młodych drzewek – przeciwnie, otoczy je opieką, mając świadomość, że niedługo staną się wielkie i okazałe.

Dla dobra planety

Jeśli właściwie uwrażliwimy dziecięce serduszko na piękno przyrody, dbanie o planetę przyjdzie mu naturalnie. Każdy, kto rozumie że jesteśmy częścią przyrody wie, że od niej zależy nasza przyszłość i musimy ją wspierać i chronić. Warto jak najwcześniej wdrożyć dziecko w sposoby ochrony przyrody, aby były to dla niego odruchowe czynności dnia codziennego – segregacja śmieci, niemarnowanie wody i prądu, szacunek dla siedlisk dzikich zwierząt. Chcąc dawać dziecku dobry przykład sami stajemy się lepsi i bardziej pilnujemy właściwego dbania o planetę. Warto do takiej edukacji wdrożyć programy i filmy dokumentalne o innych strefach świata, gdzie na przykład dbałość o środowisko naturalne nie jest tak duża i ludzie już ponoszą tego skutki. A dla kontrastu filmy o pięknie przyrody miejsc chronionych i dzikich. Jeśli troska o planetę będzie wynikała z wewnętrznych pobudek, będziemy mieli pewność, że wychowujemy dziecko na wspaniałego młodego człowieka.

Dzieci i wnuki są naszą przyszłością. Będą miały znacznie trudniej niż my, bo czeka je życie w bardziej zanieczyszczonym, zaludnionym i zniszczonym świecie. Poradzą sobie z tym tylko jeśli odpowiednio ukształtujemy w nich miłość i troskę wobec przyrody. Mamy ku temu wiele możliwości – możemy pokazywać dzieciom przyrodę sami, ale jeśli nie czujemy się na siłach możemy powierzyć to specjalistom. Możemy wspierać dzieci kupując im odpowiednie książki i sprzęty, aby łatwiej było im doświadczać świata przyrody, aby obudzić w nich pasję. Jeśli brakuje nam na to funduszy, to świetny pomysł na zbiórkę internetową, dzięki której szybko zbierzemy potrzebną kwotę. Możemy również zapewnić bliski kontakt z przyrodą w domu, ale będzie to wymagało od nas zaangażowania, tak, aby mały przyrodnik ucząc się nie zrobił krzywdy zwierzęciu, które znajduje się pod jego opieką.